CHAŁWA ZE SŁONECZNIKA
Prosty, wręcz banalny przepis na pyszną wyjątkową chałwę, jaką kiedyś skosztowaliśmy na wycieczce na Ukrainie. Wędrowaliśmy po małych mieścinach na terenie Ukrainy i tam udało nam się spróbować rewelacyjnej chałwy ze słonecznika od mocno podstarzałej babci. Co prawda chałwa nie wyglądała apetycznie, ale smak to wynagradzał. Po powrocie do domu postanowiłam sprawdzić jak się robi taką chałwę w domowym zaciszu. Spodziewałam się jakiegoś skomplikowanego przepisu i w sumie pozytywnie się zdziwiłam.
Do przygotowania takiej chałwy wystarczą dwa składniki! Otóż słonecznik – najlepiej już łuskany i dobrej jakości miód. Najpierw należy lekko podprażyć słonecznik na suchej patelni. Tylko nie za długo! Jeśli przypalimy ziarenka za mocno, nasza chałwa będzie gorzka. Następnie blendujemy nasz słonecznik, najlepiej w blenderze kielichowym. Nie musisz robić całkowitej miazgi, zostaw parę całych ziarenek. Do naszej papki dodajemy 2-3 łyżki miodu. Najlepiej najpierw dodać mniej i zobaczyć czy odpowiednio się ugniata, jeśli nadal jest sucha, dodać trochę miodu. Forujemy wałeczek, zawijamy w folie spożywczą i chowamy do lodówki na kilka godzin.
Ja nigdy nie mogę doczekać się chałwy, wiec jem ją już po 1-2 godzinach, jest już prawie zastygnięta i pyszna. Chałwę przechowuj najlepiej cały czas w lodówce.